środa, 3 września 2014

Papaja na skórze czyli peeling z Bielendy :)




skład:surcose , parafimum liguidum (mineral oil), silica, peg-40 hydrogenated castor oil , caprylic/capric triglyceryde , olea europaea (olive )oil,carica papaya fruit extract , tocopheryl acetate , maltodextrin, parfum , butylphenyl metylpropional , hexyl cinnamal , Ci 26100, ci 47000

Moja opinia :
Może zacznę od opakowania :opakowanie jest mocne , wykonane z  twardego palstiku w postaci zakręcanego pudełeczka :)Łatwo się go zakręca i odkręca jeśli ma się suche ręce , jeśli nie to pojawia się problem gdyż opakowanie ślizga się nam w dłoniach...Wybieranie produktu jest łatwe , wystarczy odkręcić pojemniczek i korzystać :)W produkcie łatwo jest wyczuć duże drobinki które delikatnie peelingują naszą skórę...Zapach papayi jest wyczuwalany i nie jest to chemiczny zapach...Wczesniej nie popatrzyłam sobie na skład i kupiłam kolejne opakowanie zadowolona po pierwszym użyciu i troszkę teraz żałuję bo taraz walczę z wypryskami gł na ramionach i dekolcie bo mam tak pozatykaną skórę...;/ I teraz już wiem dlaczego...No ale człowiek uczy się na błędach więc na przyszłość będę patrzeć na skład kosmetyków..Wracając do peelingu nie jest on zły ale niestety nie jest dobry dla mojej skóry tak że nie wrócę do niego już napewno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz