Bądź o krok bliżej lata z balsamem brązującym Kolastyna !Wygodna w aplikacji i szybko wchłaniająca się formuła pozwala uzyskać efekt równomiernej , długotrwałej i naturalnej opalenizny bez smug i plam.Balsam wzbogacony o masło kakaowe wygładza skórę i chroni przed procesem przedwczesnego starzenia.Zawarty w formule ekstrakt z orzecha włoskiego nadaje skórze delikatny odcień opalenizny.Ciesz się aksamitną formułą i przyjemnym zapachem balsamu , zapewniając skórze złocistą opaleniznę cały rok.Produkt testowany dermatologicznie.Nie zawiera parabenów.
Skład : Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Stearyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Isopropyl Myristate, Dihydroxyacetone, Glyceryl Stearate, Helianthus Annuus Seed Oil, Juglans Regia Shell Extract, Dimethicone, Cera Alba, Butyrospermum Parkii Butter Extract, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Theobroma Cacao seed Butter, Parfum, Coumarin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, Lactic Acid.
Moja opinia : Balsam bardzo fajnie nadaje sie do brązowienia skóry :) Idealny dla osób które nie mogą się opalać albo nie lubią a chcą mieć piękną opaloną skórę...Balsam nie pozostawia smug jeśli pamięta się o jego prawidłowej aplikacji czyli : najpierw tonik którym przecieramy całe ciało , potem balsam nawilżający i dopiero na końcu balsam brązujący...Nakładając ten balsam trzeba pamiętać żeby nie nałożyć za dużo produktu bo wtedy też powstaną zacieki i plamy na skórze ! należy nałożyć sobie na dłoń małą ilość produktu i postępować tak samo jak w przypadku zwykłego balsamu do ciała jednocześnie dobrze wmasowując produkt w skórę...Po zakończeniu smarowania należy odczekać kilkanaście minut przed ubraniem się tak jak robi sie to w przypadku samoopalacza aż produkt się wchłonie i nie będziemy mieć takiej klejącej się skóry tylko gładką...Jeżeli ten element zaniedbamy wtedy istnieje duże prawdopodobieńtwo że też powstaną nam zacieki...Przed tonikowaniem i balsamowaniem warto by było też wypeelingować ciało bo czasami przez martwy naskórek możemy mieć nierówny koloryt po nałożeniu balsamu brązującego...
Balsam z Kolastyny ładnie brązuje skórę , w miarę szybko się wchłania , nie śmierdzi tak jak inne balsamy brązujące , zapach jest bardzo przyjemny taki trochę kokosowy , gdy się uaktywnia po kilku godz poczujemy taki zapach spalenizny ( to normalne przy b.brązujących - wszystkie tak mają , nigdy nie spotkałam ładnie pachnącego przy tym etapie ) , ten zapach nie jest bardzo intensywny i nie czuć go gdy następnego dnia weźmiemy prysznic i nakremujemy się jakimś masłem albo balsamem zapachowym...:) Opalenizna utrzymuje się kilka dni gdy nałożymy jedną warstwę chociaż to jest uzależnione od tego jak długo się kąpiemy ile razy w ciągu dnia oraz od pocenia się ( to są takie główne czynniki według mnie )Jeśli ktoś nigdy nie korzystał z balsamów brązujących polecam ten do jasnej karnacji z tej serii żeby nie zrobić sobie krzywdy bo potem siedzieć i peelingować się pod prysznicem żeby zetrzeć zacieki na ciele to raczej nic przyjemnego ;p
Atutem i to dużym tego balsamu jest cena ( tylko 11 zł !) tak że jestem bardzo zadowolona że zdecydowałam się na jego zakup i chyba będzie to mój produkt roku :)W porównaniu do wielu wcześniej stosowanych przeze mnie drogich produktów ( m.in.loreal , gosh ) które musiałam kupować co mies bo w takim tempie kończyłam ich opakowania , czasami nawet wcześniej to ten produkt jest naprawdę dobry i cena jest dużo niższa względem jakości...